biblioteka cz. II

222. Tym razem film autorstwa Brunona Szczapińskiego, którego miłam okazję poznać na plenerze Warsztatów Fotograficznych we wsi Mostki. Bohaterem filmu est Henryk Rogozińki z którym spotykałem się na licznych plenerach Art-EKO organizowanych przez kielecki okręg ZPAF. Polecam!  

221. Michael Freeman OKIEM FOTOGRAFA, to kolejna publikacja tego autora w naszej bibliotece. Ta jest prawdopodobnie najbardziej poszukiwana, o czym świadczy jej ograniczona dostępność, tylko z „drugiej ręki”na portalach aukcyjnych i ze zwyżkującą ceną. Niestety po jej zakupie, duże rozczarowanie. Typowy elementarz dla początkującego foto-amatora. Pojawia się pytanie, czy popularność książki wynika z olbrzymiego zainteresowania fotografią, czy też niskim poziomem świadomości budowania obrazu. Uporządkowanie i nazwanie typowych rozwiązań nie zaszkodzi nikomu, zwłaszcza  tym, którzy edukację plastyczną zakończyli na etapie szkoły podstawowej. Fotografia to jedna z dziedzin sztuki, która długo walczyła o to miano. W Polsce uzyskała nawet nazwę „fotografiki”, autor tego określenia, Jan Bułhak swoimi pracami udowodnił, że sztuka fotografii dostępna jest niewielu i nic od tej pory się nie zmieniło. Współczesny świat stara się temu zaprzeczyć, populizm hasła „wszyscy jesteśmy fotografami” króluje. Jakoś nikt nie promuje hasła, wszyscy jesteśmy saperami, ciekawe dlaczego ? W książce liczne szkice sytuacyjne, klarownie wyjaśniające podstawy konstrukcję klasycznej formy obrazu. 

 

220. Kamil Paluszek CERKWIE W POLSCE POŁUDNIOWO-WSCHODNIEJ. Obszerny album po pierwszym przejrzeniu nie zrobił wrażenia, zapewne z powodu bogatego materiału złożonego z obrazów ok. 200 obiektów. Prawie wszystkie cerkwie są mi znane z intensywnej i wielokrotnej fotograficznej eksploracji w latach 90 ubiegłego wieku. W tym czasie jeszcze wiele cerkwi było w złym stanie. Był to jednak dobry czas na ich nowe odkrywanie, opuszczone, niszczejące, zatopione w starodrzewiu, czasem trudne do odszukania miały swój poetycki charakter. Duże wrażenie zrobiły na mnie zapomniane cmentarze i „cerkwiska”, czyli miejsca po nieistniejących, rozebranych a nawet spalonych obiektach. Niektóre przeniesione i zrekonstruowane znalazły swoje miejsce w skansenach, inne dalej popadały w ruinę. Dzisiejszy stan jest znacznie lepszy, ale zatracił dostojność i tajemnicę czasu przeszłego. Perspektywa drona do tej pory nie używana na tak szeroką skalę zdecydowanie wzbogaciła obraz stanu obecnego. Właściwie tylko z góry można uzyskać pierwotne wrażenie lokalizacji pośród wieńca drzew i wszechobecnej przyrody górskiego krajobrazu. Banalna, mieszkaniowa i użytkowa architektura współczesnej wsi niszczy krajobraz, betonowe słupy linii energetycznych dopełniają szpetoty, ale akurat te, łatwo można zastąpić. Kolejne powroty do albumu pozwalają dostrzec walory poszczególnych fotografii, których dokumentalny nadmiar w bardzo podobnych ujęciach tego nie ułatwia. Widać wrażliwość autora na światło i zmieniające się pory roku, to rzetelny zapis stanu obecnego i wielkiego bogactwa wschodniej kultury jaka współistniała i doczekała się w ostatnim momencie należytej ochrony.   

 

219. Alain Briot FOTOGRAFIA ARTYSTYCZNA Publikacja jakich wiele, ilustrowana powszechnie powielanymi kadrami parków narodowych w USA. Punktem widzenia  są sprawdzone, tzw. „miejscówki”. Każde, kolejne spojrzenie na ten sam temat jest cenne, jednak najbardziej cenię fotografię autorską z wyraźnymi znamionami świeżego i zaskakującego spojrzenia, w publikacji takowych brak. Techniczna sprawność i kompozycyjna poprawność jest oczywista, ale to za mało. Kiedy wynalazek fotografii zastapił pracę malarzy, fotografowie zatrzymali się w miejscu. Wypracowana przez malarzy estetyka nadal obowiązuje. Swoboda bezkosztowej produkcji tysięcy obrazów, powszechnie dostępne programy graficzne, ultraczułe matryce, „szybkostrzelność” w rejestracji już ponad 100 klatek w czasie 1 sekundy to tylko niektóre techniczne możliwości jakie ma dostępne każdy posiadacz nowoczesnego aparatu czy też smartfona. Fotografia artystyczna wymaga ciągłych poszukiwań i eksperymentów, tego typu publikacji brakuje, a jeśli są, to często w skromnej formie. Książka warta polecenia, ale jeśli masz już podobną, warto poszukać czegoś innego, przekraczającego temat tylko dążeniem do warsztatowej perfekcji. 

 

218. Artur Tabor „BUG. PEJZAŻ NOSTALGICZNY”  Autora miałem okazję poznać osobiście na jednym z plenerów organizowanych przez Radomskie Towarzystwo Fotograficzne. Jego kolorowy album „BUG” był świeżo wydany i kilka fotografii zapamiętałem do dziś jak np. biegnące stado dzików w kontrze porannego światła. Rozmawialiśmy o współpracy z leśnikami, którzy są bystrymi obserwatorami, najlepiej wiedzą, gdzie, kiedy, o jakiej porze i co. Niestety tego albumu jeszcze nie ma w naszej bibliotece. Czarno-biały „Pejzaż nostalgiczny” to ciekawa propozycja gdzie kolor nie zawsze jest potrzebny. Czerń i biel to osobny język fotografii, którym nie każdy umie się biegle posługiwać. Światło to klucz, główny i najważniejszy środek wyrazu. Autor dobrze sobie z nim radzi, ale mam jednak wrażenie, że kolor był mu bliższy. Autorskie słowo wstępne ujawnia pasję i determinację w drążeniu tematu, jak również wrażliwość na odchodzące w przeszłość elementy wiejskiego krajobrazu wraz z jego mieszkańcami, zwyczajami i kulturą. Polecam do wielokrotnego przejrzenia i inspiracji.